www.smzagajnik.fora.pl

Henryk

To słówko z żargonu młodzieżowego. W latach mojej młodości mówiło się, że ktoś "wciska kit", dziś - "ściemnia". W obu przypadkach chodzi o to samo: `ktoś kręci, robi nas w konia, wykorzystuje naszą niewiedzę, nieświadomość jego zamiarów; najczęściej ukrytych, a robi to w celach jemu tylko wiadomych`. Dziś używamy eleganckiego słowa MANIPULACJA; taka moda.
Za mało tu miejsca na wyczerpujący wykład. Najkrócej na pytanie "Kto manipuluje?" Jacek Santorski odpowiada:
**Poza profesjonalistami są też OSOBY, które nie czują się pewnie, boją się konfrontacji lub odrzucenia, a jednocześnie chcą zrealizować swoje cele związane z potrzebą WŁADZY lub posiadania. Takie OSOBY często same zarzucają innym manipulowanie**.
[b]Nie jestem biegłym geodetą, nie biegałem po ulicy Jonschera, aby dokładnie wymierzyć wielkość prezentu dla UMŁ, ufundowanego przez ludzi z administracji SM Zagajnik, a za który /poza planem remontów/ Członkowie Sp-ni zapłacili 18.500 złotych. Owszem, mówię otwartym tekstem i jako członek SM Zagajnik mam prawo zapytać:
1. Dlaczego w tej sprawie Rada nabiera wody w usta, zamiast rozliczyć prezesa za niegospodarność i działanie na szkodę Sp-ni?
2. Czy TO jest sprawa nieważna, którą należy zamieść pod dywan, "przykrywając" ją "konfliktem interesów" , co zarzuca się Pani J.Borkowskiej?
3.Czy sprawa odwołania Jej z zarządu ma być tematem zastępczym, aby nie dyskutować o indolencji pana Gruszeckiego oraz problemach inż. Wojciechowskiego z kartografią ?
Proszę Państwa! Mają Państwo prawo zapytać mnie:
"Jesteś taki odważny, że TUTAJ stawiasz te pytania; a dlaczego nie na posiedzeniach Rady?"
Odpowiedź jest prosta - jak kłębek drutu kolczastego:
"Jestem jedyną osobą w Radzie, której na ostatnich posiedzeniach pan przewodniczący Rady trzykrotnie odbierał głos" . Bez komentarza.
Na zakończenie przypomnę tylko łacińską maksymę, odnoszącą się do organów kolegialnych, w których zasiadają wybieralni reprezentanci. O przewodniczącym takiego organu mówi się, że jest PRIMUS INTER PARES
`pierwszy wśród równych sobie`. Bez komentarza.
Leon Sikorski, czł. RN. [b]

---------- Dodano 01 Mar 2010 05:21 am ----------

Cytując Jacka Santorskiego, zapomniałem o Osiedlowym Klasyku manipulacji. Przepraszam. Cytuję Mistrza:
"Mamy wystarczającą wiedzę z zakresu manipulacji, kto i po co próbuje manipulować częścią niezorientowanych do końca osób, mówiąc im półprawdy i "odwracając kota ogonem".
Czas najbliższy pokaże, czy TEN KOT długo wytrzyma; może mu ogon urwą adwersarze?
To tyle na Dzień Dobry. Leon Sikorski.

---------- Edit - maribea ----------

Zarząd SM Zagajnik

Z przykrością stwierdzam, że na forum znalazły się krzywdzące Zarząd oceny -w szczególności ze strony członka Rady Nadzorczej. Zauważam, że wszelkie decyzje dotyczące gospodarki Spółdzielni przedstawiane były, jak również są nadal Radzie Nadzorczej, która akceptowała powyższe decyzje. Dotyczy to m.in. realizacji chodnika przy ul. Jonschera 1, który był w planie remontów przygotowanym w 2008r. przez Zarząd w składzie R.Niewiadomski, J.Borkowska i zatwierdzonym przez Radę Nadzorczą, w składzie której był m.in. sekretarz Leon Sikorski. Umowę z wykonawcą na początku czerwca 2009r.podpisał Zarząd- K.Gruszecki i J.Borkowska.Czy w ramach dyskusji o indolencji i niegospodarności Prezesa nadmienimy o skutecznej realizacji największego w historii Spółdzielni planu remontów ( wartość > 700 tys. zł ), wykupu gruntów od UMŁ z 98% bonifikatą w lipcu 2009r. a później realizacji do końca roku wniosków o ustanowienie odrębnej własności ( 350 - wszyscy chętni ). O tych działaniach i wielu innych w bieżącej działalności, informowana była Rada Nadzorcza - w tym m.in. sekretarz Leon Sikorski.
Kazimierz Gruszecki Prezes Zarządu

Henryk · Wysłany: Pon 17:43, 15 Mar 2010 Temat postu: KONKRETY, nie dywagacje...

Teraz - proszę Państwa - pozostaje tylko, aby Zarząd upublicznił na Forum ten fragment Planu remontów, gdzie jest mowa o "realizacji chodnika". Czekam na ten zapis od października, kiedy postawiłem Panu Prezesowi pytanie wprost:
"Gdzie jest mowa o remoncie chodnika na gruncie miejskim przy ulicy Jonschera?"
Do dziś - upłynęło 5 miesięcy - jestem petentem. DOWODU BRAK! Są tylko słowa, słowa, słowa.
Apeluję o KONKRETY. "O faktach dżentelmeni nie dyskutują"; kiedy je ustalą, wyciągają wnioski.
L.Sikorski.