www.smzagajnik.fora.pl

Henryk

DEMOKRACJA, TECHNOKRATYZM, HUMANIZACJA.

„Demokracja rządzi się takim prawem, że tym, którzy myślą o niej poważnie, okropnie ciąży; a tym, którzy niepoważnie – pozwala na wszystko”. (Vaclav Havel).
Jestem tylko jednym z tych, którzy przyswoili sobie zasadę:
NAM NIE JEST WSZYSTKO JEDNO.
Innymi słowy: Demokracja nie pozwala na wszystko. Jedna z fundamentalnych zasad demokratycznych, wpisana we wszystkie statuty spółdzielcze i regulaminy rad nadzorczych stanowi:
WSZYSTKIE DECYZJE SĄ PODEJMOWANE KOLEGIALNIE.
A TO oznacza, że w imieniu członków spółdzielni mieszkaniowych, (wyborców i pracodawców), decyzje podejmują: walne zgromadzenia (WZ), rady nadzorcze (RN), prezydia (P), komisje rady nadzorczej (KRN). Wszystkie organy spółdzielcze są wybieralne (poza WZ). I ten system, mający swoje umocowania w ustawach i Konstytucji III RP, nazywa się
DEMOKRACJA PRZEDSTAWICIELSKA.
Tylko te organy mają głos stanowiący. Głos pracowników administracji nie jest głosem stanowiącym, lecz doradczym.
Polska nie jest krajem DEMOKRACJI BEZPOŚREDNIEJ.

W tym systemie demokracji spółdzielczej kompetencje są podzielone. I tak:
Decyzje o wymianie podzielników z wyparkowych na elektroniczne jest decyzją RN. I tu zaczyna się problem. Technokratycznie patrząc na głosowanie: 4 „za”, czyli mniejszość RN, 5 „nie ma zdania”. Dalej – wykłada jeden z pracowników SM – nawet gdyby obradowało 5 radnych (kworum), a za wnioskiem uchwały byłby tylko JEDEN przy 4 wstrzymujących się – uchwała byłaby lege artis, (prawomocna). Zwracam uwagę na ten technokratyczny punkt widzenie pracownika SM. Nie ON jest od interpretacji zasad podejmowania decyzji. ON, jak i cała administracja, są od wykonywania decyzji RN, czy WZ.
W poście „SM bez RN?” użyłem słowa „humanizować”. Oznacza to, że nie wolno dopuszczać do takiej sytuacji, żeby jeden, dwa lub cztery głosy w RN decydowały za całą spółdzielnię w tak poważnej i (najbardziej od wielu) ryzykownej inwestycji, której koszty wynosiły 4 lata temu – ponad 1 000 (tysiąc zł) na rodzinę, (a nawet do 1 600zł). Te dane zaczerpnąłem z postu Panem Piotra Schmidta. „Humanizować uchwałę” w danym przypadku oznacza: Prezydium podejmuje uchwałę w sprawie reasumpcji kontrowersyjnej uchwały. W tym konkretnym przypadku o dyskusji w RN wiemy tylko, że była i że była „burzliwa” (P. - protokół).
Uzasadnione wątpliwości powstają w przypadku takich zdarzeń, kiedy do administracji zgłasza się „samozwańczy komitet obywatelski”; a to w sprawie parkingu, a to w sprawie ławek w Botaniku. Przypominam: Statut SM Zagajnik stanowi, że „W Spółdzielni mogą działać Komitety Domowe Mieszkańców, (KDM)”. Wszelkie kontakty z mieszkańcami to jest domena KRN – Komisji Regulaminowej Spraw Społecznych. Zarządzanie przeprowadzania plebiscytu, sondy społecznej (przez pracownika administracji) bez delegacji od RN, jest wchodzeniem w nieswoje kompetencje.
Kuriozalna jest decyzja, że „mieszkańcy enklawy zdecydowali”. . . (podpisana przez pracownika administracji). Warto tu przypomnieć, że Botanik/Enklawa jest własnością SM Zagajnik, (jak parkingi i śmietniki), oraz że został „utworzony z udziałem środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej”, oraz – proporcjonalnie – przez środki z funduszu remontowego SM Zagajnik, a nie tylko z funduszu mieszkańców przyległych do Botanika nieruchomości budynkowych.
Kuriozalna jest również publiczna opinia (P. - Aktualności i wydarzenia – Forum SM) o jednym z członków SM Zagajnik, podpisana przez dwoje Pracowników Sp-lni. Opinia jest negatywna, poniżająca. Ma wszelkie cechy publicznego upokorzenia. Tak została przyjęta przez osobę ocenianą. Nikt nie jest święty. Kuriozalne jest TO, że w tym zdarzeniu pomylone zostały role, kompetencje. To członek SM, jej właściciel i pracodawca ma prawo oceniać pracownika, którego zatrudnia, a nie odwrotnie. Chciałoby się powiedzieć:
NIE GRYZIE SIĘ RĘKI, KTÓRA DAJE CHLEB.

O humanizacji – więcej w poście „Upokorzenia a wiarygodność”.

PS. Do serca i głowy wziąłem sobie publiczne upomnienie Pan Administratora tego Forum:
„PANIE LEONIE, NICH PAN SKOŃCZY!”
Nie jestem zającem, ale jednak takiej przestrogi, jak i opinii moich Dwojga Pracowników, oraz możliwych kolejnych nagan – zaczynam się bać poważnie.
I dlatego – ten tekst jest postem na zakończenie pobytu na Nieoficjalnym Forum SM Zagajnik.
Z poważaniem i najlepszymi życzeniami dla wszystkich członków SM Zagajnik, oraz Pracowników administracji i obsługi.
Leon Sikorski

Marek.S

Henryk

TAK, robię TO celowo - żeby WSZYSCY zrozumieli, że zwrot: "Niech pan skończy" - niezależnie od tego, kto do kogo go kieruje - jest obraźliwy. Mam tytuł i prawo do wyrażania opinii o tego rodzaju powiedzonkach, upomnieniach na poziomie magla.
Teraz kolej na Pana. Skoro jest Pan taki pryncypialny - jako Administrator - niech Pan zwróci uwagę Pani KK, że opinia o człowieku: "humanista mąci w pijanym widzie" jest także obraźliwy i stanowi również podstawę do upomnienie w stylu: "Pani KK, niech Pani skończy z takim publicznym obrażaniem ludzi na Forum".
Piłka na Pańskim boisku.
CDN, ale w temacie "Zrywka drewna..."

Henryk

MANIPULACJA.
"PROCEDURY TO JEST ŚWIĘTA RZECZ (w demokracji)." - prof. Żylicz.
Czuję się zwolniony z obowiązku definiowania tego pojęcia, bo już weszło na dobre do polszczyzny. (P. post na Forum: Megamanipulacja). Wracam do tematu dlatego, że członkowie RN na jednym z ostatnich posiedzeń byli świadkami zdarzenia, które wyczerpuje znamiona terminu "manipulacja". Z protokołu wolno wnioskować, że manipulacji dopuścili się członkowie Prezydium RN, odpowiedzialni za przygotowanie materiałów na zebranie. Z przebiegu zebrania wynika, że pominęli oni procedurę dochodzenie do projektu uchwały, pomijając zdanie i opinie Komisji GZM. Kiedy fakt ten wypomniał Prowadzącemu przewodniczący w/w Komisji, który oświadczył wprost: "Czuję się zmanipulowany", zaczęła się dyskusja. Poszczególne osoby wypowiadały się w stylu: "Nie czuję się zmanipulowana/ny", co dla SPRAWY nie ma znaczenia.
Posłużmy się (łopatologicznie) obrazowym przykładem:

Przystanek autobusowy. Burza, wiatr, zacina deszcz. Jeden zmoknięty pasażer:
"Ale psia pogoda"! - Pani siedząca pod dachem:
"Niech pan nie przesadza! Przecież świeci słońce".

Jeden z Członków RN, widząc, że pominięcie procedury jest niezgodne z regulaminem RN i uprawnieniami Komisji GZM, na znak protestu, opuścił zebranie, a później wystąpił z RN. A więc POWÓD wystąpienia nie był prywatny!
Na tym posiedzeniu miało miejsce jeszcze jedno kuriozalne zdarzenie. Oto na sali byli zaproszenie goście - pracownicy administracji, 3 osoby, (dalej - PA) SM Zagajnik. Jeden z PA (gość!), przypisał sobie prawo do opiniowania i oceniania Członków RN i zaczął pouczać obecnego jeszcze na zebraniu przewodniczącego Komisji GZM. Pomijając nietakt tego "nauczyciela", przypomnijmy, że w SM są Pracodawcy i Pracownicy, a kompetencje są podzielone. To ci pierwsi mają prawo i obowiązek sprawować nadzór, kontrolę, oraz oceniać pracowników, a NIE ODWROTNIE. Pracownik, niezadowolony z pracy, czy oceny, może sobie poszukać lepszej pracy, innego zajęcia.
TAKIE SĄ NORMY W CYWILIZOWANYM ŚWIECIE. Kto ich nie akceptuje, sam stawia się poza nawias społecznej praktyki.
Powyższe uwagi "trzymają się dobrze w temacie" postu o Demokracji i Humanizacji.
PS. Fakt, że ta mała, skromna manipulacja miała miejsce w XXI wieku, nie jest czymś rzadkim. Manipulują nami codziennie polityce, dziennikarze, marketingowcy - już przywykliśmy. Czasem autorzy manipulacji mają przekonanie, że działają w dobrej wierze, wybierając drogę na skróty. Możliwe, że TAK MYŚLELI (niektórzy) OBECNI NA ZEBRANIU RADNI. Mówię TO wprost, bez zamiaru oceniania kogokolwiek. Relacjonuję jedno ze zdarzeń językowych, (fakt społeczny). Moja wypowiedź nie ma drugiego dna.
Leon Sikorski.