www.smzagajnik.fora.pl

Henryk

Inteligencja sztuczna

Czasem człowiek nie wie, jak korzystać ze swojej inteligencji. Kilku wrocławian z inteligencji technicznej tamtejszej politechniki, nie wierząc we własny intelekt, postanowiło zbadać możliwości wynalezienia inteligencji sztucznej. Założyli się nawet o dwa miliony, że ją gdzieś znajdą, albo wynajdą. Jednak nawet tytuły „doktor nauk technicznych” nie przybliżyły ich do oczekiwanego odkrycia. W Zakładzie Sztucznej Inteligencji i Algorytmów odkryli całkiem nieoczekiwanie innej możliwości wykorzystania dotacji na badania. Wyszło im jakoś tak niechcący, że pojawiły się na horyzoncie cele nie tyle naukowe, co naukawe. Prasa pisze o nich, że „zwietrzyli interes”. Nie wiadomo, czy był to wiatr zachodni, czy wschodni. Faktem jednak jest, że od roku 2005 do 2012 wiatr wywiał z Uczelni około 2 milionów złotych, a inteligencji nie przybyło. Ani sztucznej, ani naturalnej. Pozostała tylko ta „techniczna”.

W prasie wrocławskie ukazał się nekrolog o treści następującej:
„Pogrążony w boleści nieskończonej, zmuszony do posługiwania się nadal inteligencją naturalną, donoszę o wielce traumatycznym fakcie zamknięcia Zakładu Inteligencji Sztucznej za cenę dwóch milionów złotych”.
Rektor Politechniki Wrocławskiej. Prosimy nie składać kondolencji Rodzinom niedoszłych Odkrywców.

Miejsce na PS. Mimo odkrywczej wpadki wrocławian przed naukowcami nadal istnieją szerokie i niezbadane możliwości wydawania pieniędzy podatników, czyli ludzi wciąż podatnych na różne odmiany inteligencji. Nie zawsze bowiem ta naturalna, wrodzona pozwala ogarnąć zdarzenia naukowe z pogranicza inteligencji sztucznej.

Nie wszystko jeszcze stracone. Cała nadzieja w dotacjach Unii. Oto w prywatnej Szkole Wyższej Inteligencji (Batuty k/Łodziejewa, kraj Unijny – Polandia - Ziemia Sieradzko-Łęczycka), wdrożono – za pieniądze EU – badania nad ptasią inteligencją. Entuzjaści tego unijnego programu (3 miliony euro na starcie) są zdania, że z wyników ich badań będzie mogła - w niedalekiej przyszłości – korzystać cała europejska inteligencja techniczna, obywając się całkowicie bez inteligencji sztucznej. (Głęboki oddech ulgi Rektora z Wrocławia słychać było nawet w Ełku!).
Oto miejscowa inteligencja w Batutach – obserwując nagminnie zachowania ptaków w okresie lęgowym - dokonała szeregu amatorskich spostrzeżeń na miarę Nagrody Nobla (włącznie). Dlatego Komisja Europejska pochyliła się bardzo głęboko nad zgłoszonym wnioskiem badawczym młodych pasjonatów z Batut i przyznała dofinansowanie. Warunek jest jeden: 50 % środków własnych. Cel jest jednak tak zbożny, że sponsor – właściciel prywatnego rezerwatu Barturówek - godzi się na zrywkę 10 dębów, 20 klonów i 30 lip, co ma przynieść upragniony wkład własny.

Kolejny to już raz sprawdziło się ludowe przysłowie:
Batuty nie wypadły sroce spod ogona,
jak w „Folwarku Zwierzęcym” twierdzi ona.