www.smzagajnik.fora.pl

axas

Będzie to krótka refleksja na temat "przedstawienia/parodii" które odbyło się 11.06.br...., zwane dalej - Walnym Zgromadzeniem Spółdzielni Mieszkaniowej "Zagajnik" - postaram się je przedstawić: nie jako osoba zainteresowana,lecz jako patrząca z boku nie odnosząc się do wynikłych tam sporów.
Na pewno, dotknie ona wielu członków naszej spółdzielni, bo ta krytyka dotyczy nas Wszystkich (mnie również).

Demokracja - jest wspaniałą "zabawką", ale dla tych którzy ją rozumieją i wiedzą jak wykorzystuje się ją do osiągania wyznaczonych celów.

1. Było to zebranie, które tak naprawdę nie trzymało się prawa stanowionego przez regulamin "walnego" i chociażby z tego powodu powinno zostać uznane za nieważne - powinna tego dopilnować nadzorująca przebieg Pani mecenas.
Długo nie myśląc, pierwszy przykład z brzegu: Przewodniczący Prezydium nie wyegzekwował wielu odpowiedzi od Zarządu i Rady, na pytania które zadali zgodnie z procedurą członkowie S.M. Wyglądało to tak jakby jakieś pytania były dobre (bo ,obojętne), a inne niewygodne (bo dotykające setna sprawy).
Nie jest rolą przewodniczącego decydowanie, czy dane pytanie jest zasadne, czy nie i dyskutowanie nad nim. Zadaniem jego jest prowadzenie zebrania
zgodnie z regulaminem i nic ponad to (czyli uzurpował sobie prawa których nie posiadał z racji pełnionej funkcji).
Wydaje mnie się, że całe Prezydium było z góry "ustawione" i stronnicze, dlatego dopuszczało się niezgodnych z regulaminem czynów. Nasze nie reagowanie na te podstawowe uchybienia, świadczy o braku wyrobienia i nieznajomości podstaw prawa - nie nazywając tego dosadniej.
2. Ilość osób biorąca udział w Walnym Zgromadzeniu była wprost żenująca - ok.11 %. Podchodząc do tego ironicznie: 89% członków uważa, że na Walnym nie są podejmowane żadne decyzje mające wpływ na ich "samopoczucie".
3. Owe 11% - tych którzy przyszli na spotkanie w większości nie miało przygotowania merytorycznego (wiedzy), by podejmować logiczne, czyli najlepsze decyzje.
Artykułowali swoje żale, podejrzenia, być może też zadawnione urazy (jako akty prawie rozpaczy, z niemocy ich wyegzekwowania) - nie zważając na zwykłe zasady dobrego wychowania, często również wbrew zdrowej logice (stwierdzenie to dotyczy również, obecnie byłej Rady Nadzorczej).

Z drugiej strony, czytając to co napisałem powyżej; sam się sobie dziwię, że uznaję to za jakąś nieprawidłowość, komedię/żart dorosłych ludzi z demokracji.
Identyczny spektakl, na tym samym poziomie będziemy mieli już za chwilę - Wybory prezydenckie, potem parlamentarne.
Będzie to taka sama farsa/teatr, jak nasze wczorajsze "Walne".

Wszystkim, którzy nie zgadzają się z tymi "wypocinami" - gratuluję dobrego samopoczucia, i życzę udanego weekend-u. Laughing

Jeszcze jedno spostrzeżenie socjologiczne; płciom która zdecydowanie dominowała na zebraniu były kobiety. Nic im nie ujmując, wyciągam wniosek, że Panów mniej interesują podstawy życia ich rodzin. Wygląda na to że, Walne potraktowali jako wywiadówkę u dzieci w szkole, bo tam zawsze kobiety są ok.90-cio % większością.

Henryk

Dziękuję za pierwsze wrażenia. Bardzo na nie liczyłem - z powodu losowej nieobecności.
Najważniejsza wiadomość to ta, że nie mamy jeszcze statutu. Ten temat interesuje mnie najbardziej; niejako z obywatelskiego obowiązku. Decyzją b. RN znalazłem się w Komisji Statutowej. Niestety, ten zespół pracował bez regulaminu, więc Osoba nim niby kierująca dowolnie manipulowała jego składem, nie wszystkich informowała o kolejnych roboczych zebraniach.
Jeśli się nie mylę - rzecz jest do sprawdzenia - Komisja Statutowa nie przedstawiała Radzie tekstu, nad którym dyskutowała, czego rezultatem jest podanie do wiadomości wersji, niezatwierdzonej przez RN.
Jako członek SM Zagajnik chciałbym mieć ten tekst w wersji elektronicznej, ale - niestety - jest to technicznie niemożliwe /?!/.
Na przedostatnim zebraniu RN zapytałem, kto jest Autorem obecnej wersji Statutu. NIKT nie odpowiedział, co - jak widzę - staje się tradycją. * Na niewygodne pytania się nie odpowiada*.
PS. Mam nadzieję, że na tym Forum, w niedalekiej przyszłości "nieobecna Większość" będzie mogła przeczytać protokół z Walnego.
Nowej Radzie gratuluję społecznego mandatu.
Leon Sikorski.

Henryk

Mijają dwa tygodnie, a jedyną relacją, dostępną dla Członków SM Zagajnik z ostatniego Walnego, są *refleksje* Pana Piotra. Oficjalna strona Sp-ni informuje, że przewodniczącym RN jest Pan inż. mgr J.Tyrowicz. W składzie RN jest moje nazwisko. Dementuję: nie jestem członkiem RN SM Zagajnik; jeśli już, to *byłym*.
Interesujące uwagi Pana Piotra znalazły się w p.3: *żale, podejrzenia, urazy, akty rozpaczy, dobre wychowanie, zdrowa logika* /... "dotyczy również, obecnie byłej RN"/.
Przyznam się, że te uwagi bardzo mnie poruszyły; bo jeśli tylko w części oddają prawdę, to by znaczyło, że moje odczucia, zamieszczone w poście *Dość zniewag* były trafne... /Materiał dla Komisji Regulaminowej i Spraw Społecznych/.
Plotka głosi, że Walne ujawniło "konflikt między Członkami Zarządu". Jeśli to prawda /jedno i drugie/, to w imieniu tych 89% pytam: KTO I KIEDY ZDA NAM RELACJE Z TYCH KOLEJNYCH REWELACJI?! Tak Bogiem a prawdą sytuacja była konfliktogenna i wyglądała tak:
*Samochodem jedzie Dwoje Ludzi. Kieruje nim A, aktualnie słuchacz szkoły samochodowej, bez prawa jazdy. Pasażer B ma prawo jazdy i 14-letnią praktykę w prowadzeniu pojazdu. Czy w tej sytuacji mogło, czy musiało dojść do wypadku? Pytanie retoryczne*.
Natomiast uprawnione jest pytanie zasadnicze: Jak to się stało, że osoba A siadła na miejscu kierowcy bez prawa jazdy? Wnikliwym badaczom tego socjologicznego problemu polecam wgląd do: a) dokumentów osobowych kierowcy A, oraz b) protokołów z obrad RN /IX?, X?, XI? 2009/. Nie pamiętam miesiąca, ale wszyscy Członkowie byłej RN potwierdzą /oraz zapis na taśmie/, z jakim zadowoleniem przewodn. RN obwieścił fakt, że Pan A dostarczył wreszcie *Świadectwo ukończenia kursu..., szkolenia..., uprawniającego Go do... *.
Z zapisków kronikarskich / nawyk wieloletniego sekretarza RN/ odczytuję wypowiedź byłego/?/ *szefa* RN z posiedzenia w dniu 24.11.2009:
"no to słuchajcie: mamy podjąć decyzję w sprawie przedłużenia umowy o pracę dla prezesa. Zastrzeżenia są następujące: a) ma lekką rękę do wydawania pieniędzy, b) słabo zna się na funkcjonowaniu spółdzielni. Ale musimy podjąć decyzję. Czy sobie wyobrażacie kolejne wybory? Bo ja nie. A może rację mają ci, którzy są za zapisem w Statucie, żeby prezesem spółdzielni był członek tej sp-ni zamieszkujący w jej zasobach".
Pan Inżynier jest doświadczonym spółdzielcą, zasłużonym społecznikiem. Czyżby w listopadzie 2009 intuicja podpowiadała Mu przebieg przyszłych wydarzeń? Czy był tylko prorokiem, czy też częściowo ich kreatorem?
Jeśli przeczyta moje słowa, być może skwituje je po swojemu: "Proszę państwa! Co *ten człowiek* wypisuje na Forum?!" / 22.06.2010, obrady nowej RN/.
Leon Sikorski.

Henryk

Za wszystkie nietaktowne pytania, wynikłe z przegrzania . . . Przepraszam. Vis Major!
L.Sikorski.

Marek.S

Administrator strony miał urlop i dlatego informacje dotyczące WZ pojawiły się dopiero teraz.